Zamknięto mnie przed światem i spalono częściowo. Lecz dopóki to czuję będę uzewnętrzniał. Mam kilka myśli zapisanych, których zgłodniali nie widzieli. Reszta spłonęła z częścią mnie.
Ale ja z ognia pochodzę i nawet z popiołu potrafię się odrodzić na nowo... Czekam tylko na wiatr co tlen niesie.
czwartek, 18 lutego 2010
Nadzieja
W moim kojącym obliczu wzmoże Cię noc i łagodnie w ramionach uśniesz grzecznie. Nie dla mych ramion zrobisz to wszakże lecz po to by móc dalej żyć wiecznie. Pozostanie mi więc ledwie nadzieja że odchodząc odwrócisz głowę i skiniesz na mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz