poniedziałek, 8 marca 2010

Wiosennie

Bo gdy kiedyś patrzyłem przed siebie nie widziałem nic.
I chociaż wtedy runął mi świat w końcu wiosna przyszła do mnie i tak.
Pozostawiając miękkie i prawie niewidoczne ślady anioła...
Obudziła mnie do życia i otoczyła zwiewną suknią.
Kwieciem obsypała i śpiew ptaków zesłała.
Dziś miłość wyrażam lekko dotykając opuszkami palców.
A ona czuje i odwzajemnia.

1 komentarz:

  1. Rzeczywiście czytanie Ciebie nastawia pozytywnie:) Może i u mnie zacznie się kiedyś czas, kiedy będę mogła pisać w równie radosny sposób. Wiosna już wkrótce. Może w tym roku wreszcie będzie PRAWDZIWA.

    Pozdrawiam i dziękuję za zastrzyk optymizmu!

    Sara

    OdpowiedzUsuń