środa, 21 kwietnia 2010

Pierwszy raz

Będąc na spotkaniu u mej ukochanej (jeszcze wtedy tylko wzdychałem do niej posyłając tęskniące spojrzenia), rozmawiałem z pewnym nieznajomym. Wielokrotnie próbowałem zmienić temat rozmowy, mój rozmówca jednak, jak bumerang powracał do swojego ulubionego i chyba jedynego w którym czuł się dobrze. Wciąż mówił o upajaniu się szczęściem męsko-męskim. Zacząłem już nawet czuć jak jego feromony egzystują w powietrzu szukając potencjalnej ofiary. Natręctwo oraz brak mojego zainteresowania dalszą rozmową spowodowały że postanowiłem od niego uciec. Pod pretekstem że szybko muszę porozmawiać z Panią domu wyrwałem się aby jak najszybciej ją odnaleźć. Rozpędzony wypadłem zza rogu pokoju i wpadłem!!! prosto na nią. Reagując instynktownie przytuliłem się do niej. Poczułem w jednej chwili fale ciepła i erotyzmu, które tym razem ze mnie wypłynęły. Nie mogąc opanować swoich emocji leciutko odciągnąłem jej głowę do tyłu i złożyłem miękki pocałunek na jej cudownych ustach. Od tej chwili wiedziałem że przełamałem barierę i już zawsze będę chciał całować ich właścicielkę. A przecież od całowania się zaczyna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz