Przed sobą mam wciąż czarną drogę ułożoną wcześniej przez życie
lecz pośrodku niej biała ścieżka się wije - czysta i nieskażona.
Wchodząc na nią przetrwam i zbrukam ją zarazem.
Lecz pragnienie popycha mnie na nią zachłyśnięte doznanym szczęściem.
I tęsknie...
Tak szybko choć jeszcze rano otulony jej ramieniem byłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz