Przed sobą mam wciąż czarną drogę ułożoną wcześniej przez życie
lecz pośrodku niej biała ścieżka się wije - czysta i nieskażona.
Wchodząc na nią przetrwam i zbrukam ją zarazem.
Lecz pragnienie popycha mnie na nią zachłyśnięte doznanym szczęściem.
I tęsknie...
Tak szybko choć jeszcze rano otulony jej ramieniem byłem.
Zamknięto mnie przed światem i spalono częściowo. Lecz dopóki to czuję będę uzewnętrzniał. Mam kilka myśli zapisanych, których zgłodniali nie widzieli. Reszta spłonęła z częścią mnie. Ale ja z ognia pochodzę i nawet z popiołu potrafię się odrodzić na nowo... Czekam tylko na wiatr co tlen niesie.
piątek, 21 maja 2010
wtorek, 4 maja 2010
Zaległości
Ostatnio rzadko tu zaglądam - jeszcze rzadziej coś napiszę...
Bo stale i niecierpliwie wyglądam Twej bliskości.
Więc rzadko tu zaglądam - jeszcze rzadziej coś napiszę...
Bo wolę być z Tobą w nieprzerwanej rzeczywistości.
Bo stale i niecierpliwie wyglądam Twej bliskości.
Więc rzadko tu zaglądam - jeszcze rzadziej coś napiszę...
Bo wolę być z Tobą w nieprzerwanej rzeczywistości.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)