Zamknięto mnie przed światem i spalono częściowo. Lecz dopóki to czuję będę uzewnętrzniał. Mam kilka myśli zapisanych, których zgłodniali nie widzieli. Reszta spłonęła z częścią mnie.
Ale ja z ognia pochodzę i nawet z popiołu potrafię się odrodzić na nowo... Czekam tylko na wiatr co tlen niesie.
Głowa (i nie tylko) mi pęka i znów boli jak kiedyś. Ale jest inaczej bo... mam czas mam chwilę mam ochotę i... mam Ciebie. A Ty? Dbasz i pilnujesz by było mi lżej.